Jak wiemy jest wolne od wtorku do piątku ze względu remontu szkoły.



Był czwartkowy wieczór ,gdy Stefani,Nikola i Mack spacerowali po dwóch znanych ulicach.

(Stefani)Przyjaciółka Nikoli,Macka taka zgrana paczka.Lecz niemogłem jej dać do opisu postaci ,bo niemam czasu.Wkońcu dodam.



Gdy spacerowali sobie tak wkólko rozmawiali o przyjaźni,słuchali muzyki.

Obgadywali nawet Angelę ,która była fałszywa i po kryjomu zadawała się  z wrogiem Nikoli.Chodzili tak sobie od 16:00 do ok. 18:10

Gdy nagle zaczął chodzić za nimi duży pies bezpański.

Nikola nazwała go Frederykiem.Rozchodzili się około 19:00.

Na następny dzień Nikola,Stefani i Mack spotkali się przy sklepie ,aby pójść do szkoły.W szkole na każdej przerwie ze sobą rozmawiali.Nawet w klasie wysyłali sobie liściki.Ich nauczycielka od matematyki była ślepa wiec nie zauważala co się dzieje ,oprócz liczb na tablicy.

Wracali ze szkoły i umawiali się o której mają wyjść na dwór.

Gdy Nikola szła z Mackiem i Stefani to Nikolę zaczepiła Angela.

- Hej Nikola.Co się stało ,że ze mną nie rozmawiasz?

- Znamy się?I ty się pytasz co się stało?!!Idź do swojej koleżaneczki z która cały czas spędzasz.Zapomniałaś o mnie a teraz?No na co czekasz?Narazie!

- A..Ale.

- Co ale?Cześć!

- Dobrze.A co z tobą Mack i z tobą Stefani?

- Ja niemam nic do Ciebie ,ale jestem po stronie Nikoli.Odpowiedział Mack.

- Ja niezbyt Cię lubie bo grasz i myślisz ,że jesteś najładniejsza i najlepsza.Powiedziała Stefani.

- Ojj..Chciałam być miła ale wy jesteście głupie.Taka prawda jestem najładniejsza.

- Nawet gdyby tak było ,ale i tak nie jest jak mówisz to Nikola i Stefani są wporządku a nie.

Zdenerwowana Angela z opuszczoną głową wśród uczniów szukała osoby ,która wracałaby z nią do domu.Lecz niewiele ma koleżanek ,bo uważa się za pępek świata.

Zaczął się Weekend ,a Nikola,Stefani i Mack niemogli tak tego zostawić więc w piątkowe popołudnie około godziny 15.00 poszli na lody.

Siedzieli ,aż do 17:30.Długo się śmiali ,a tak głośno ,że asz sprzedawczyni zwróciła im uwagę.

Około godziny 18.00 byli już na osiedlu lecz zaczął się weekend to do godziny 20.00 chodzili wkółko.Ciężko było im się żegnać ,bo cały dzień spędzili ze sobą.