Piątkowego ranka Mack obudził się ok. 6:50.

Mack,Nikola i Stefani spotkali się przed sklepem o 7:30.

Stali już z Georgiem.Poszli do szkoły.Wybił dzwonek na 1 lekcję.Pierwsza była matematyka.Stefani siedziała na matematyce z Angelą i zobaczyła ,że Angela pisze liściki z "cinkiem".

- O czym piszesz z Marcinem(cinkiem)?Zapytała Stefani.

- Zacznę z nim chodzić.Jest ładny i wogle fajny.Zakochałam się!!!Powiedziała ucieszona Angela.

- Czy ty wiesz co to jest miłość?Nigdy się nie zakochałaś ty wiedźmo!!

Wykrzyknęła oburzona Stefani.

Po tym Angela spuściła głowę ,bo zdawała sobie sprawę z tego ,że to prawda.Chciała poprostu mieć chłopaka ,aby udowodnić koleżankom ,że jest najładniejsza.

Jako ostatnią lekcję mieli W-F.

Mack miał dobre oceny z WF-u ,bo jest wysportowany i lubi ćwiczyć.

Mieli sprawdzian z biegu na 60m.Mack pobiegł najlepiej i dostał 5+.Potem grali w mini - hockeja.Mack był z samymi dziewczynami ,ale trzymał się i przegrał 5:4.Wybił dzwonek ,przebrali się i wybiegli ze szkoły.Mack poszedł do domu ,przemył się ,odrobił lekcje,zjadł coś i wyszedł na spacer.

Zachciało mu się chipsów.Gdy szedł do sklepu zauważył Angelę ,z którą już nierozmawiał.Angela przytulała się do jakiegoś chłopaka ,gdy go zobaczyła stanęła obok tego chłopca.Mack zauważył ,że to Marcin.

- Kogo ja widzę Mack się szwęda.Powiedział Marcin.

- Zamknij się dobra?Te teksty nie na miejscu.Chociaż nie jestem z jakąś dzi..

Niedokończył zdania ,ponieważ w jego stronę biegł Marcin z jakąś "Wścieklizną".Marcin próbował uderzyć Macka ,lecz Mack uniknął ciosu ,złapał za rękę Marcina i mu ją wykręcił.Wykręcał tak mocno aż nie strzykło w kościach Marcina.

Marcin miał łzy w oczach ,bo prawdopodobnie Mack złamał mu rękę.

Kopnął Marcina i powiedział:

- Wiesz co?Frajer jesteś.

Po tych słowach odwrócił się do niego plecami i poszedł do sklepu.

Potem Marcin poszedł do Bena.

- Cześć Ben.Taki frajer się rzucał.Pomożesz go zlać?

- Dobra to jutro rano pójdziemy do niego i dostanie.

W sobotę rano Mack wyszedł z psem.Zobaczył ,że ktoś się czai za krzakami.Ben nie wiedział ,że to Mack jest tym "frajerem".
Rzucili się na Macka we 2 ,lecz Ben zauważył ,że to Mack o zatrzymał cios Marcina.

- Upps sorki Mack.Marcin mi powiedział ,że zlał go jakiś frajer.Nie wiedziałem ,że to ty.Powiedział Ben.

- Dobra.Nic się nie stało Ben.Jestem zły na Marcina więc niech znika z oczu..Odpowiedział Mack.

- Ok Marcin.Przegiąłeś i musisz już iść.Jak nie pójdziesz to Cię uderzę. Powiedział Ben.

Marcin nie posłuchał Bena.Ben się na niego rzucił i zaczęli się bić ,lecz Marcin nie mógł bić prawą ręką ,bo Mack mu ją wykręcił.
Mack złapał Marcina ,żeby się uspokoił.Marcin poszedł wkurzony do domu.
Ben ,także poszedł do domu.Mack ,gdy szedł na spacer z psem zauważył ,że Angela idzie.
Nie zwracał na nią uwagi.

- Cześć Mack.Powiedziała Angela.

Mack nie odpowiedział i poszedł dalej.
Wrócił do domu i usiadł na komputer.Trzy godziny później słyszy pukanie do drzwi.
Otwiera zdziwiony.
- Cześć Mack.Wiesz?Chciałem Cię przeprosić.Nie musimy się wcale kłócić.Powiedział Marcin
- Niech będzie.Kogo to był pomysł ,żebyś przyszedł?Spytał Mack.
- Angeli.Dobra ja już muszę iść.Nara Mack.
- Aaaa...Rozumiem..Cześć Marcin.